Dziś trafiłem na materiał Tomka Samołyka (wideo poniżej) i po chwili refleksji zrozumiałem, że mam podobne problemy do autora czyli mniej czas na czytanie, swobodne rozmyślanie, zachwycanie się przyrodą, relacje… pomimo, że w porównaniu do znajomych bardzo mało korzystam z smartfona.
Ponieważ nie znoszę czuć się niewolnikiem natychmiast wprowadzam zmianę i kolejne ograniczenia. Czuję aż dreszcz na plecach kiedy korzystam z komunikacji miejskiej i 4 na 6 osób w zanurzeniu przesuwają paluchem po ekranie zapewniając prymitywne impulsy.
Jak wygląda moje uzależnienie na dzień 02.02.2022?
- Telefon – mam wyłączony internet. Nic poza firmowymi @ nie pojawia sie w powiadomieniach po uruchomieniu internetu.
- FaceBook – wchodzę na „pocztę” raz na kilka dni by umówić graczy na planszówki. Nigdy nie widziałem więcej postów niż te jakie wyświetlają mi się na tablicy po zalogowaniu.
- Mam na komputerze tylko cztery gry Football Manager i Diablo II ale nie uruchamiam ich ponieważ siedziałbym jeszcze dłużej przed ekranem po pracy i dosłownie bym przegrał życie. Planescape torment i Baldur’s Gate 2 już ledwo pamiętam…
- Nie posiadałem Instagram – nie rozumiem po co mam tracić czas na śledzenie czyjegoś życia. Nie publikuję też mojego.
- TikTok – nawet mi przez myśl nie przeszło by obciążać swój mózg krótkimi impulsami.
- Nie posiadam TV. Nigdy nie oglądałem „teatru” jaki serwuje propaganda korporacji i partii dyzmokratycznych. Jeśli chcę zrozumieć np. gospodarkę to sięgam do puli różnych książek z tego tematu. Filmy wolałem sam wybrać, a show przypominają mi bohaterkę z Requiem dla snu i nie potrafię rozumieć jak można wydać minutę swojego życia na Taniec z Gwiazdami.
W czym więc problem? Zbyt dużo czasu siedzę na YT. Czas jaki kiedyś przeznaczałem na czytanie, myślenie… teraz zapełniałem pustkę puszczaniem filmików. Co prawda są to głównie treści edukacyjne – unikam gadających głów – to jednak zabierają mi masę życia.
Od dziś telefon będę sprawdzać 1x dziennie.
Z szacunkiem i podziwem ślędzę twego bloga, uważnie czytam wszystkie posty, to jest dobra i właściwa droga budować dydaktyczne „mosty”.